Translate

środa, 29 lipca 2020

PIGUŁKI NA SMUTEK


Jakbyś określił najbardziej smutnego człowieka?
Czekasz na podpowiedź?
Znalazłam ją w książce Aleksandra Bańki : "Sekretne życie aniołów":

"(...)Najbardziej smutny człowiek, w pewien sposób sprzeniewierzający się swemu człowieczeństwu, to ten, który zabił w sobie pasję tworzenia, poszukiwania, poznawania(...)".

Kto może zachęcić nas do odważnej twórczości?
Aniołowie.
Przecież oni sami dokonali najbardziej odważnego aktu - wybrali Boga i podjęli decyzję służenia Mu oraz człowiekowi. Czy mógłby być bardziej twórczy akt, którego mogli dokonać?

Praca nad pięknem intelektu, czyli nad jego rozwojem, nauka, poznawanie świata, ma w sobie coś duchowego, anielskiego. Przecież intelekt potrzebny jest człowiekowi, aby kontemplować Boga.
Następne pytanie: 
Jakiego dokonać wyboru: mądrego czy pobożnego kierownika duchowego?
Tu też pójdę na łatwiznę.
Posłużę się opinią Świętej Teresy Wielkiej. Ona wybrałaby ...mądrego.
I być może ma rację, bo więcej krzywdy zrobić może pobożność bez mądrości niż mądrość bez pobożności. 
A to rada autora cytowanej na wstępie książki:

iech nasz intelekt wchodzi w obszary rozmaitych fascynacji, niech się rozwija i karmi wszystkimi możliwymi treściami, pod warunkiem, że służą mu do pełniejszego wzrostu ku prawdzie, dobru i piękna.





Tym, którzy w żaden sposób, chociażby usilnie prze aniołów  inspirowani, nie wykrzeszą w sobie pasji do twórczego działania , poszukiwania i poznawania -mam tym razem kilka pigułek na smutek. Są to pigułki słowa Bożego:



Smutek przygnębia serce człowieka, rozwesela je dobre słowo.
Prz 12,25

Serce radosne twarz rozwesela, gdy smutek w sercu, i duch przygnębiony.

Prz 15,13

Jasne oczy radują serce, radosna nowina odświeża kości.
Prz 15,30

Radość serca wychodzi na zdrowie, duch przygnębiony wysusza kości.
Prz 17,22


Nie wydawaj duszy swej smutkowi ani nie dręcz siebie myślami. Radość serca jest życiem człowieka, a wesołość męża przedłuża dni jego.
Syr 30,21

Bo smutek, który jest z Boga, dokonuje nawrócenia ku zbawieniu, którego się (potem) nie żałuje, smutek zaś tego świata sprawia śmierć.
2Kor 7,10

W końcu, bracia moi, radujcie się w Panu!
Flp 3,1a



Te powyższe pigułki oraz kilka innych znalazłam w małej książeczce z serii "Pigułki słowa Bożego" wydanej przez Wydawnictwo Diecezjalne Sandomierz.




Stanisława Celińska - " Smuteczku mój" - YouTube





Smuteczku mój, cichutki domowniku
Od dawna już przyjaźnię z tobą się
Kłopotów mych rój i zmartwień bez liku
Wciąż powierzam ci i mniej mi źle
Smuteczku mój, serdeczny powierniku
Ileż to lat ta przyjaźń już trwa
I świadkuje jej często w chwili złej
Na ustach słona łza
I tak ze mną będzie i zawsze, i wszędzie
Że ślicznie się przędzie życie me w tonacji moll
Tak nieustanie się zdarzało
Gdy mnie szczęście - choćby małe -
Choć na chwilę chciało wziąć na hol
Tyś oczywiście hol przecinał osobiście
Smuteczku mój, smuteczku mój, smuteczku mój
Smuteczku mój, z nadzieją i radością
Zmieszałeś się, przeinaczyłeś je
Nie dałeś się mi nacieszyć miłością
Wciąż odmieniasz los i życie me
Smuteczku mój, więc za co ja cię lubię
Choć w oku mym przez ciebie lśni łza?
Może za to, że życie znasz i mnie
Ty jeden znasz, ty mnie znasz do cna
A co jest niezwykłe, że są szanse nikłe
Że całkiem nie zniknę w życiu tym w tonacji moll
Że przerwę kiedyś raz milczenie
Krzyknę: "Szczęście, sfruń na ziemię
Spróbuj me istnienie wziąć na hol"
I uroczyście hol ten chwycisz osobiście
I wręczysz mi na długie dni, smuteczku mój
No jasne, tak będzie...
Smuteczku mój

Źródło: Musixmatch

Autorzy utworu: Wojciech Mlynarski / Maciej Muraszko
Tekst utworu Smuteczku mój © Sm Publishing (poland) Sp. z o.o.

piątek, 17 lipca 2020

W KIM POKŁADASZ ZAUFANIE?


Czy warto planować przyszłość?
Wczorajszego dnia – już nie ma.
Jutro? 

Nigdy nie wiadomo, czy nastąpi.
Dzisiaj jest teraz.
Żyj tak, jakby to był Twój ostatni dzień.
Nie marnuj czasu na trwonienie tego, co zyskałeś do tej pory, bo stracisz tylko cenne minuty z daru, jakim jest chwila.


ażdy dzień jest cudownym darem. Zobacz wszystko, co jest do zobaczenia i zrób wszystko, co jest do zrobienia. Nie rozpraszaj się, myśląc o problemach, które są przed tobą.
Zostaw je w rękach Boga.
Nie potrafisz żyć dniem dzisiejszym?
Duża część energii, którą powinniśmy poświęcić na życie w obfitości rozlewa się i wsiąka w przyszłe troski i żale przeszłości".

Nie przejmuj się dobytkiem, który jest w Twoim posiadaniu, ani nie martw się jego brakiem. 

To nic w porównaniu do wieczności, w której liczy się tylko…. Miłość.

"Jeśli kochasz, to kochaj bezgranicznie i bezwarunkowo.

Czy musisz zapracować na czyjąś miłość?

Starasz się coraz bardziej, ale wciąż ci się wydaje, że jesteś niegodny czyjegoś uczucia?
Uważaj, aby twoje oddanie w stosunku do innej osoby, nie było kolejnym zadaniem do wykonania".



A jeśli jednak weźmiesz na barki jakieś zadanie i wyruszysz w drogę, aby je zrealizować, miej świadomość, że droga powrotna nie zawsze będzie taka sama.



Jeśli liczysz tylko na siebie w chwilach trudności, możesz się zawieść.

Zaufaj Komuś, a dostaniesz zawsze jakąś deskę ratunku, nawet gdybyś znalazł się daleko od brzegu. Może to być ostatnia deska z mola, rozbitego falami. 




Ja zaufałam Bogu i nie zawiodłam się.
Nie jestem jednak zazdrosna i mogę się Nim z Tobą podzielić. 



A wiesz dlaczego?
Bo tylko Jezus kocha Cię bezwarunkowo i bezgranicznie, no i nie musisz na tę miłość zapracować. Jesteś godna(y) tej miłości. 

Przyjmij wszystko, co dzisiejszy dzień przyniesie Ci, zarówno codzienne wydarzenia jak i Twój fizyczny stan. Zdaję sobie sprawę, że masz takie dni, w których nie kontrolujesz sytuacji, jak i wydarzeń. Wymagania bywają czasem ponad Twoje siły. Masz dwie drogi, albo możesz się poddać, albo oprzeć na Bogu.

Gdybyś popełnił błąd i wybrał pierwszą drogę, pamiętaj, Bóg nie odsunie się od Ciebie.


"Możesz zwrócić się do Mnie w każdej chwili, a Ja pomogę ci wyczołgać się z bagna rozczarowania. Cały czas będę obdarzał cię swoją siłą, dając ci wszystko, czego potrzebujesz danego dnia. Okazuj mi swoje zaufanie, polegając na Mojej Obecności, która dodaje sił". 


(Cytaty z książki Sarah Young "Jezus mówi do Ciebie. W miłości Jezusa odnaleźć pokój i szczęście").

Ps 42,6; Kor 13,4; Jr 31,25



ŻYJ Z CAŁYCH SIŁ - DŻEM






czwartek, 16 lipca 2020

CZŁOWIEK W SIDŁACH

Dzisiaj zatrzymałam się nad książką "Jezus mówi do Ciebie"  z podtytułem " W miłości Jezusa odnaleźć pokój i szczęście" autorstwa Sarah Young. Książka ma formę listów autorki do Jezusa wraz z Jego odpowiedziami.

Tym razem rzecz dotyczy strachu przed człowiekiem.
Autorka pisze :


"Drogi Jezu

opiero zaczynam rozumieć, jak bardzo przeszkadza mi w życiu lęk przed drugim człowiekiem. Ten stan towarzyszy mi od tak dawna, że przez większość życia nie zdawałam sobie z tego sprawy. Był to po prostu element mojej codziennej egzystencji. Teraz, kiedy mam świadomość tego lęku, bardzo bym chciała się od niego wyzwolić. On jednak wrył się głęboko w moje myśli i serce. Kiedy jestem z ludźmi, za bardzo się skupiam na tym, by ich zadowolić albo nie ośmieszyć się w ich oczach. Przyznaję, że jestem człowiekiem, który stale próbuje zadowolić innych, lecz bardzo chciałabym się zmienić. 


Nie będę cytować całej odpowiedzi Jezusa (prawa autorskie uzgodnione przeze mnie z wydawnictwem), ale zaznaczę, że autorka dostała 2 sposoby radzenia sobie z tymi obawami. 


Pierwszym jest przypodobanie się Panu jako priorytet, a nie ludziom. Należy się bać rozczarowania przed Jezusem, a nie przed ludźmi i brać Go pod uwagę przy każdym planowaniu czy podejmowaniu decyzji.


"Po drugie, (mówi Jezus) pogłęb ufność we Mnie. Zamiast się starać zadowolić innych, aby dali ci to, czego pragniesz, zaufaj Mi, który zaspokajam wszystkie twoje potrzeby. Moje cudowne bogactwa nigdy się nie wyczerpują - podobnie jak Moja miłość do ciebie. Na ludziach łatwo możesz się zawieść, mogą cię oszukać, składając obietnice, których nie mają nawet zamiaru spełnić. Nawet, jeśli w danej chwili mają dobre intencje, potem mogą zmienić zdanie. Ja zaś zawsze jestem taki sam, możesz więc całkowicie na Mnie polegać. Zawierzenie się innym może być ryzykowne. Ufanie Mnie jest mądre - pozwala poczuć się bezpiecznie."


Strach przed człowiekiem to sidło,
kto ufa Panu, bezpieczny.
Prz 29,25

Czy prowadzenie bloga lub konta na Facebooku nie jest czasem jakąś formą zabiegania o akceptację ludzi? 

Tłumaczę się, że spełniam się jako samorodny "literat", piszę do szuflady, ale jeśli nadarzy się okazja lub zachęcona przez innych, ociągając się nieco, publikuję. Chcę zadowolić potencjalnych obserwatorów, ale gdy piszę od serca, poruszając temat, który jest mi bliski, choć niekoniecznie odpowiada czytelnikom, jest mi po ludzku przykro.

Np.: religia jest dla mnie bardzo ważna. Ale lęk przed urażeniem kogoś, komu nie jest ze mną po drodze, często hamuje moje zapędy "literackie" i rzadko podejmuję takie tematy na blogu "Zapiski Wczesnej Emerytki". Dlatego ten blog przeznaczyłam na sprawy sakralne.
Nie można poddawać się strachowi, bo lęk może szybko człowiekiem zawładnąć, jak czarny ptak, który łopocze swoimi skrzydłami w naszym sercu.



Mam podobać się Panu. Zaufać Mu i nigdy sie Jego nie wyprzeć, nie wstydzić się swojej wiary.


Zaufaj Panu już dziś:


Ten post znajduje sie również na moim drugim blogu "Zapiski Wczesnej Emerytki"  tutaj
Dlaczego w dwóch miejscach? 
Zostały tam komentarze, a wypowiedzi swoich Gości cenię sobie bardzo.

poniedziałek, 13 lipca 2020

PRZENIKASZ MOJE ZAMYSŁY

Psalm 139 (138) (fragmenty)
BÓG WSZYSTKO PRZENIKA


anie, przenikasz i znasz mnie,
Ty wiesz, kiedy siadam i wstaję.
Z daleka przenikasz moje zamysły,
Widzisz moje działanie i mój spoczynek
i wszystkie moje drogi są Ci znane.
Choć nie ma jeszcze słowa na języku:
Ty, Panie,  już znasz je w całości.
Ty ogarniasz mnie zewsząd
i kładziesz na mnie swą rękę.
Zbyt dziwna jest dla mnie Twa wiedza,
zbyt wzniosła: nie mogę jej pojąć,
Gdzież się oddalę przed Twoim duchem?
Gdzie ucieknę od Twego oblicza?
Gdy wstąpię do nieba, tam jesteś;
jesteś przy mnie, gdy się w Szeolu położę,
Gdybym przybrał skrzydła jutrzenki,
zamieszkał na krańcu morza:
tam również Twa ręka będzie mnie wiodła
i podtrzyma mnie Twoja prawica.
Jeśli powiem:"Niech mnie przynajmniej ciemności okryją
i noc mnie otoczy, jak światło":
sama ciemność nie będzie ciemna dla Ciebie,
a noc, jak dzień zajaśnieje;
mrok jest dla Ciebie, jak światło.
Dziękuję Ci, że mnie stworzyłeś tak cudownie,
godne podziwu są Twoje dzieła.



Le Roman de la Rose
Guillaume de Lorris, Jean de Meun
rękopis w języku francuskim
iluminowany ok.1390
repr. Roman Stasiuk


Polecam książkę - pracę zbiorową (Walter E Brown(red), Dawid A. Steen Ellen G. White, Dwight K. Nelson, Ardis Stenbakken (red.) Nathan Brown (red) ) wydaną przez "Znaki Czasu" pt. BÓG CUDÓW"






Wydawca zapewnia, że " jest to zbiór 366 codziennych rozważań biblijnych zwanych potocznie pobudkami. Składają się na nie praktyczne komentarze do wybranych wersetów Pisma Świętego. W zbiorze tym znajdziesz bardzo dużo autentycznych historii ludzi, którzy poddani próbie wierności Bogu doświadczyli prawdziwych cudów i nigdy tego nie żałowali".



Aby zachęcić, przytoczę jedną historię nawiązującą do głównego tematu tego wpisu.

Ten opisywany przypadek został przypisany do 25 maja i został zatytułowany "Czuwający Bóg".
Autorzy wybrali odpowiedni cytat z psalmu:

" Znaj Boga , Ojca twojego, i służ Mu z całego swojego serca i z duszy ochotnej, 
Gdyż Pan bada wszystkie serca i przenika wszystkie zmysły.
Jeżeli Go szukać będziesz, da ci się znaleźć" ( 1Km 28,9)


Melissa Peterson postanowiła z mężem tuż po ślubie przeprowadzić się z Australii do Nowej Zelandii, by tam pracować jako nauczycielka. Nie była materialnie przygotowana, aby bez kłopotów rozpocząć tam spokojne życie. Jednak, jak twierdzi, dzięki Opatrzności Bożej i otaczających ją chrześcijan znalazła mieszkanie, następnie kupiła dom. Otrzymała od znajomych samochód, który jej po pewnym czasie skradziono, jednak i to nie było dla niej trudne, bo auto zostało wkrótce odnalezione.

niedziela, 12 lipca 2020

DWOJAKIE OBLICZE UŚMIECHU



"Nie można głosić Ewangelii z grobową miną”. Prowokacyjne słowa papieża Franciszka to nie okolicznościowy żart, a myśl, że chrześcijanie nie powinni pokazywać się smutni.


Dlaczego poruszam taki prozaiczny temat, jakim wydawać się może uśmiech?
 I to na blogu chrześcijańskim?
Przytoczę kilka słów ze wstępu książki Giusa Bedetti`ego pt.: "RADOŚĆ NIEDOSKONAŁA. Anegdoty ze świata chrześcijańskiego" w tłumaczeniu Adama Szymanowskiego.


Wydawca tej książki - Palabra - tak pisze we wstępie:
"(...)Ludzie, dla których życie chrześcijańskie jest czymś obcym, są skłonni uważać - wskutek wielu mylnych informacji - że, owo życie jest nijakie i że wierzący są ludźmi tak poważnymi, jak mało kto. Nic bardziej fałszywego. Nikt nie ma  życia bardziej wypełnionego niespodziankami i przygodami niż chrześcijanin: jego życie to przedziwna seria zaskakujących zdarzeń, wywołujących wszystko, tylko nie poczucie nudy i przygnębienia. A jeśli już są jacyś ludzie zdolni do prawdziwego śmiechu, to właśnie chrześcijanie, choćby z tego powodu, że nie mają cienia wątpliwości co do tego, jak obfita jest miłość, którą przepełnia ich Bóg.
Bywają, tak być powinno, i wyjątki. Lecz jeśli wziąć pod uwagę po prostu tragiczną powagę cechującą wielu niewierzących albo ulotną i źle pojmowaną radość życia, to łatwo można się pocieszyć.
Ale pamiętajmy, że dla chrześcijan istnieje radość doskonała i radość niedoskonała.(...)

Na podstawie tylko tych kilku zdań na pewno nie przekonałam Cię, drogi Gościu, co do prawdziwości postawionej tezy. Proponuję sięgnąć głębiej do właśnie zaproponowanej lektury, a dalszy ciąg wywodu , zapewniam, będzie Cię satysfakcjonował.

Poniższe anegdoty pochodzą z cytowanej książki.


ewien jezuita, kolega z czasów nowicjatu ojca Fontanarosy, spotkał sławnego kaznodzieję podczas gwałtownej burzy.
- Słyszałeś, ojcze?
- Co takiego? - spytał Fontanarosa.
- Podczas burzy kościół dominikanów został trafiony piorunem, podczas gdy nasz kościół, świętego Ignacego, został oszczędzony, chociaż znajduje się tak blisko. Wydaje mi się, ze jest to znak gniewu Boga na dominikanów, a jednocześnie Jego upodobania do nas...
- Albo - odparł obdarzony ciętym językiem kaznodzieja - jest to jawny znak, że diabeł nie jest taki głupi, by podpalić swój dom.


óźniejszy proboszcz z Ars, Jan Vianney, jeszcze seminarzysta, zetknął się raz z pewnym bardzo surowym egzaminatorem. Egzamin był prawdziwą klęska. Na jego zakończenie profesor powiedział:



- Drogi Vianney, jesteś całkowitym ignorantem. Na co, twoim zdaniem, potrzebny jest osioł?

Przyszły święty odpowiedział:

- Skoro Samson powalił trzy tysiące Filistynów za pomocą oślej szczęki, czegóż nie dokona Pan, mając do dyspozycji całego osła?

A teraz żart zaczerpnięty z Deon.pl

odczas lotu stewardesa nagle zadaje pytanie przez mikrofon:

- Szanowni pasażerowie, pilot chce wiedzieć, czy jest wśród państwa gorliwy chrześcijanin?

Pastor Müller, który właśnie udawał się na misję, dumny, że może dać świadectwo swojej wiary, podnosi rękę.

- Czy na pewno ma pan mocną wiarę, żadnych wahań i wątpliwości?

- To żaden problem, proszę pani!

- Świetnie! Bo byliśmy w kłopocie: samolot płonie, a nam brakuje jednego spadochronu!


<><><><><><>


Artykuł ks. Carla de Marchi, wikariusza Opus Dei na południowo-wschodnie Włochy - źródło: Opus Dei:

"Uśmiech i radość



Uśmiecham się, ponieważ Bóg się uśmiecha, uśmiecham się, ponieważ jestem zabawny z moimi wadami, uśmiecham się, ponieważ inni tego potrzebują. To są trzy rodzaje uśmiechów, które powinny charakteryzować chrześcijanina.

„Nie można głosić Ewangelii z grobową miną”. Prowokacyjne słowa papieża Franciszka to nie okolicznościowy żart, a myśl, że chrześcijanie nie powinni pokazywać się smutni nie jest nowa. „Powinni śpiewać mi lepsze pieśni, abym zdecydował się wierzyć w Zbawiciela! Przydałoby się, żeby jego uczniowie bardziej przypominali ludzi zbawionych!”, mawiał Nietzsche.
Ale, jak tu się uśmiechać, kiedy troski, praca, drobne przeciwności losu i wielkie problemy są tak wszechobecne w naszym życiu?
Pierwszy uśmiech jest najważniejszy: „Uśmiecha się ten, który jest w Niebie”, mówi Biblia. A ponadto: „Radość Pana jest waszą siłą”. To jest uśmiech Boga. Radość, z jaką Stwórca obserwuje każde ze swoich stworzeń, powinna być solidną podstawą naszej rozwagi i naszego spokoju. 
Ale czyż nie jest zuchwalstwem sądzić, iż Bóg, Pan Wszechświata, uśmiecha się? „Pan Bóg powinien nas kochać tym mocniej, im bardziej go rozśmieszamy”, mówi postać stworzona przez Raya Bradburego. „Nigdy nie wyobrażałem sobie Pana Boga jako humorystę”, odpowiada mu ktoś inny. Odpowiedź jest natychmiastowa: „Stworzyciel dziobaka, wielbląda, strusia i człowieka? Daj spokój!” 
Drugi uśmiech to ten, z którym patrzę na samego siebie, nie zapominając o moim człowieczeństwie, moich granicach, które niekoniecznie są wadami i nie powinny być odbierane zbyt poważnie. 
„Potrafić dostrzec zabawny aspekt naszego życia i jego radosny wymiar, nie odbierając wszystkiego w dramatyczny sposób – powiedział kiedyś papież Benedykt XVI – jest czymś bardzo ważnym, powiedziałbym: koniecznym dla mojego duszpasterstwa”. 





Uśmiech jest aktem pokory, oznacza, że akceptuję samego siebie i swój sposób bycia, pozostając tam, gdzie jestem, w spokoju i nie biorąc samego siebie zbyt poważnie, ponieważ „powaga nie jest żadną cnotą”. Być może jest herezją stwierdzenie, że powaga jest nałogiem, ale jest to przynajmniej inteligentna herezja. Doprawdy, istnieje jakaś naturalna tendencja (pewien rodzaj dekadencji) do odbierania samego siebie na poważnie, ponieważ jest to najłatwiejsze podejście do życia. Powaga jest właściwa ludziom, którzy nie chcą sie wysilać, natomiast wybuch śmiechu wymaga entuzjazmu. Łatwo jest być smutnym i trudno jest być prostym człowiekiem. „Szatan upadł przez siłę ciężkości” (Chesterton).



Trzeci uśmiech wynika z dwóch poprzednich. Jest to uśmiech, z którym przyjmujemy innych ludzi, w szczególności tych, z którymi mieszkamy i pracujemy, okazując im uczucie i nie przywiązując wagi do możliwych pomyłek czy niesnasek. Matka Teresa z Kalkuty, odbierając Nagrodę Nobla, zadziwiła publiczność, robiąc następującą sugestię z radosnym wyrazem twarzy: „Uśmiechajcie się jedni do drugich, poświęcajcie czas na bycie razem z waszymi rodzinami. Uśmiechajcie się do siebie nawzajem”.

„Sposób ubierania, uśmiech i sposób chodzenia, pokazują nam, jaki jest każdy człowiek”, mówi księga Mądrości.

Uśmiech może być doprawdy tym znakiem, który pozwoli innym na rozpoznanie chrześcijanina."


W maju 2016 roku, podczas wiosennego posiedzenia Międzynarodowej Kapituły Orderu Uśmiechu zostało przyznanych sześć nowych odznaczeń. Jednym z nowych Kawalerów Uśmiechu został papież Franciszek.(Źródło: Sądeczanin). 
św. Jan Paweł II również takim orderem był odznaczony.






sobota, 11 lipca 2020

NIE OBURZAJ SIĘ NA TEGO, KOMU SIĘ SZCZĘŚCI W DRODZE

Psalm 37 (36) (fragmenty)
LOS ZŁYCH I DOBRYCH



ie unoś się gniewem z powodu złoczyńców
ani nie zazdrość niesprawiedliwym,
bo znikną tak prędko, jak trawa
i zwiędną, jak świeża zieleń.
Miej ufność w Panu i postępuj dobrze,
mieszkaj w ziemi i zachowaj wierność.


Powierz Panu swoją drogę
i zaufaj  Mu: On sam będzie działał
i sprawi, że twoja sprawiedliwość zabłyśnie, jak światło,
a słuszność twoja - jak południe.
Upokórz się przed Panem i Jemu zaufaj!

Nie oburzaj się na tego, komu się szczęści w drodze,
na człowieka , co obmyśla zasadzki.
Zaprzestań gniewu i porzuć zapalczywość,
Nie oburzaj się: to wiedzie tylko  ku złemu.

Zbawienie sprawiedliwych pochodzi od Pana;
On ich ucieczką w czasie utrapienia.
Pan ich wspomaga, wyzwala;
wyzwala ich od występnych i zachowuje,
do niego bowiem się uciekają.

środa, 8 lipca 2020

POKARM NIEPOSPOLITY

W grudniu ubiegłego roku na moim blogu  "Zapiski Wczesnej Emerytki" zamieściłam post o dziwnym pragnieniu niepospolitego pokarmu... kosmicznego. Myslę, że materiał wart jest przytoczenia na tym blogu.
Zapraszam...


W charakterystyce mojej osoby, jako blogerki, można znaleźć wzmiankę o sztuce.
Jak dotąd, więcej czasu poświęcałam takim dziedzinom, jak literatura, muzyka, a malarstwo traktowałam okazyjnie, przedstawiając niektóre obrazy jako pomocne mi ilustracje dla uzupełnienia postu.

Tym razem chcę wspomnieć o Adamie Martinakisie, którego prace zafrapowały mnie same w sobie, a także niektóre z nich, animowane zostały przez George Redhawka.
Adam Martinakis (1972) jest pochodzenia polsko-greckiego. Jest Członkiem Akademii Greckich Sztuk Pięknych. Właśnie w Grecji studiował Architekturę Wnętrz, Sztukę Użytkową i Wzornictwo Przemysłowe. Już od około 19 lat zajmuje się generowanymi komputerowo mediami wizualnymi (cyfrowy obraz 3D - animacja, rzeźba cyfrowa, cyfrowe video, nowe media).




Za ciężki obraz, jak na początek ?
Zostawmy go na koniec wpisu.

Może rzeczywiście zacząć powinnam od Adama i Ewy?

W obrazie "Natura złotego wieku" (La nature de l’âge d’or) człowieka kusi materializm w symbolach złotego jabłka i też złotego węża.


Rzeźba Adama Martinakis -  Natura złotego wieku
 Źródło: Chambre237


W życiu człowiek za wszelką cenę pragnie utrzymać równowagę szeroko rozumianą...

Rzeźba -Adam-Martinakis- Równowaga
Źródło: Chambre237



oraz wspólny rytm, miłość.

Adam-Martinakis-40 -
Rythme commun - Wspólny rytm, Źródło:Chambre237

a także różne smaki życia


Rzeźba by Adam Martinakis - Smak materiału
Źródło: Chambre 237


Jest królem, królową chwili.

Rzeźba by Adam-Martinakis-
Moment Królowa chwili
Źródło: Chambre237
Przychodzi w końcu taki czas, kiedy człowieka otoczy złoty kokon materializmu.


Animation George Redhawk - by AdamMartinakis- Golden Boy,
Źródło" iheartmyart.com


Czasem przyjdzie opamiętanie, kiedy okaże się, że jednak w pewnych sytuacjach człowiek jest bezsilny.

Rzeźba by Adam-Martinakis
– Pietà,
Animacja George Redhawk
Doznaje bólu głowy, ale przede wszystkim - duszy.

Rzeźba by Adam Martinakis
Ból głowy, Źródło: Chambre

Gdyby tak po naciśnięciu czerwonego guzika dało się wyłączyć z pamięci wszystko, co ciąży ... zrzucić z siebie obciążający materialistyczny pancerz, chociażby był ze złota.

Rzeźba by Adam Martinakis
Matérializm - Źródło: Chambre237
Animacja:George Redhawk-Aka Darkangelone-
by-Adam Martinakis
Potem już tylko rehabilitacja.


Rzeżba by Adam-Martinakis

Rehabilitation, Źródło: Chambre237




I tylko dusza dla własnego wzrostu, aby nie spłonęła od żaru miłości, musi otrzymywać odpowiednie dawki pokarmu, też w postaci... miłości, ale już wiecznej, prawdziwej, bezinteresownej.

Adam Martinakis
Kosmiczny pokarm dla ducha
Żródło" Chambre237
Ten powyższy obraz też jest świetną kanwą do animacji, np. płonącego żaru. Niestety, jeszcze nie dotarłam do niej, bo zakładam, że George Redhawk nie mógłby obojętnie do niego podejść.

ZAPROSZENIE


Witaj!
Zamierzałam otworzyć stronę na blogu podstawowym ZAPISKI WCZESNEJ EMERYTKI i zatytułować ją W KREGU MOJEGO SACRUM.
Mogłabym wówczas wyłuskać te wpisy, które już wcześniej stworzyłam o tematyce na poły sakralnej, ale i poruszające przy okazji też... profanum oraz stwarzać zupełnie nowe wpisy.

Sęk w tym, że nie jestem na tyle dobra w informatyce, aby ta strona dobrze zadziałała, więc postanowiłam stworzyć oddzielnego bloga, a w realizacji jego, jak to już określiłam, wyłuskać te wpisy, nie kasując ich jednak z bloga głównego.
Sam tytuł określa tematykę, wobec czego osoby, których sacrum nie interesuje, nie będą przypadkiem na ten blog wchodzić.
Nie traktuję tego bloga jak konfesjonału, ani spowiedzi powszechnej i nie oczekuję tego w komentarzach, chyba, że ktoś będzie miał przemożną chęć do podzielenia się swoimi przeżyciami w tym zakresie. Uprzedzam jednak, że nie jestem spowiednikiem, a moja wiedza psychologiczno-socjologiczna, mimo że czerpana podczas liceum i studiów, nie dała mi takich umiejętności.

Tyle gwoli wyjaśnienia.

Przydałoby się jeszcze jakieś logo.
Oczywiście cytat na prawym marginesie pod detalem obrazu Akiane Kramarik „Książę Pokoju”, może sam wyjaśnia charakter i cel bloga.
Wg ś.p. ks. Pawła Pawlukiewicza, każdy chrześcijanin powinien mieć odpowiednią markę i logo.
Ma nim być „przede wszystkim życie na wzór Chrystusa”




Nigdy nie ukrywałam w swoich wpisach, że jestem osobą wierzącą, praktykującą katoliczką, tolerancyjną wobec osób niewierzących czy wyznawców innych religii. Nie starałam się i nie będę nadal tego czynić, aby nakłaniać kogokolwiek do swoich wierzeń i mam nadzieję, że goście moi też uszanują podobne stanowisko wobec mnie.

Można w końcu tak „ustawić„ bloga, aby pozostawał bez komentarzy, ale przecież nie o to chodzi, by pozbawić gości komentowania, dzielenia się myślami, doświadczeniem, wymieniać dobro pisanym słowem, poznawać nowych braci w wierze.

Zamierzam w swoich wpisach na tym blogu, min.
cytować:
  • artykuły czasopism
  • stron internetowych
  • urywki książek
zamieszczać :
  • galerię obrazów
  • fotografie obiektów sakralnych
  • filmy video
  • itp.
Ile z tych zamierzeń zdążę zrealizować, to zgodnie z moim podeszłym wiekiem i z duchem tego bloga, muszę stwierdzić: jeden Bóg tylko to wie.

Będę opierać się na pomocy swojego osobistego sekretarza – mojego Anioła Stróża, stąd odwdzięczę się mu poświęcając aniołom w swoich wpisach wyjątkowo dużo uwagi.


Antonina Krzysztoń - Inny świat